Blizzard skusił się na dość ciekawy krok promocyjny w temacie Diablo 4. Mianowicie fani serii mogą wziąć udział w trasie Diablo Hell's Ink, podczas której za darmo mogą zrobić sobie tatuaż związany z grami i w zamian otrzymać dostęp do bety Diablo 4.
Trasa wystartowała w czerwcu, a pierwszym przystankiem było Los Angeles. Teraz na oficjalnym Twitterze
Diablo mogliśmy zobaczyć ogłoszenie dotyczące Chicago, choć trasa wychodzi również poza granice USA.
Na Diablo Hell's Ink załapiecie się również w Berlinie w Niemczech 18 sierpnia oraz w Wielkiej Brytanii, gdzie 13 sierpnia w Londynie można skorzystać z okazji. Trasa dobiegnie końca 10 września, kiedy to ostatnią szansę na zdobycie diabelskiego tatuażu będą mieć fani z Australii.
Każdy przystanek trwa jeden dzień, a klienci obsługiwani są na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”. Oczywiście, aby załapać się na darmowy tatuaż i betę
Diablo 4, trzeba być pełnoletnim. Ci, którym udało się już skorzystać z „promocji”, poza upominkiem w postaci tatuażu otrzymali również kartkę z podziękowaniem za „ofiarę w ciele”.
Graczom nie umknęło również użycie „upcoming” w kwestii bety, ponieważ nawet ci, którzy tatuażu nie wykonali, podekscytowani są wizją startu bety w niedalekiej przyszłości.
Znaczna część społeczności
Diablo bardzo pozytywnie zareagowała na taki rodzaj reklamy. Darmowy tatuaż i do tego dostęp do bety
D4 to wręcz idealna okazja, tym bardziej dla tych, którzy od jakiegoś czasu planowali wykonanie podobnego projektu.
O ile taka promocja faktycznie przemawia do części graczy, szczególnie tych, którzy mieszkają niedaleko przystanków trasy, to jak zwykle nie zabrakło również negatywnych opinii. Według nich
Blizzard posunął się za daleko, zachęcając graczy do uwieczniania serii
Diablo na ciele.
Źródło:
"mokosh" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2022-07-19 08:16:56
|
|